Kawiarenka Literacka Gimnazjum 26 w Łodzi

Smuggler

Na spadochronach jedyni,
spadali chłopcy do Gdyni.
A gdy tak sobie spadali,
to runy wyrywywali
przy śrubie z wentylatorem
od MP 40 wyciorem,
lub innym jakimścik bijakiem
wołając tekstem takiem:
Och przyszla juz ta pora
niech sprzeda nas jakaś Nora,
wszak to nie ręka dziecka,
aliści nie armia radziecka,
ni inne armie wraże,
tylko spadochroniarze.
Od samego Ottona,
niech kto nie wierzy skona,
to stan jest autentyczny,
nie żaden syfilityczny,
bo jeśli kto nie Norze
no to komuz, mój Boże
uwierzyc moze na słowo,
ze jest tak odlotowo,
że nawet bez porządnego skuna,
można se wyryć runa.

//Jak ktośnie rozumie kontekstu, moge wyjaśnić Razz

RBT

"wiersz" dosc orginalny... ja mniej więcej wiem o co chodzi.. (tak mi sie wydaje! Razz

)
ale z tego co widze to jestem wyjątkiem hehe Very Happy

Emka

Smuggler

Chodzi o to, że pewna Nora sprzedawała hełm niemieckich spadochroniarzy z Gdyni (którzy nie mają z tym miastem nic wpsólnego Razz

) z wyrytymi szpilką runami SS, i to niby był oryginał Very Happy

Pozdrawiam

RBT

ok cofam to co powiedziałem... juz rozumniem, dzięki Wink

hehe orginalny wiersz.... (wiem wiem jzu to pisałem Razz

)

Smuggler

A tak z ciekawości, o czym myślałeś Very Happy